MyMenu1

poniedziałek, 26 listopada 2012

Jesienne testmecze - runda 3

Kolejny weekend międzynarodowych zmagań za nami. Irlandia wysoko pokonała Argentynę 46-24. Włosi kolejny raz udowodnili, że gdy grają na własnym terenie, nie należy ich lekceważyć. Mimo że po 40 minutach przegrywali 6:22, w drugiej połowie napędzili strachu rywalom i doszli Australię na 19:22. W 79. minucie mieli szansę pozbawić Wallabies zwycięstwa, ale kop Luciano Orquera okazał się niecelny. Anglia minimalnie uległa RPA 15:16. Do niespodzianki doszło w Aberdeen, gdzie Szkocja przegrała z Tonga 21:15. Po porażce trener Szkotów Andy Robinson podał się do dymisji. Francja zakończyła jesienne testmecze z kompletem zwycięstw. Trójkolorowi w ostatnim spotkaniu pokonali reprezentację Samoa 22:14. Walia doznała szóstej z rzędu porażki. Tym razem, uległa Nowej Zelandii 10:33. Mistrzowie Świata zapewnili sobie zwycięstwo już w pierwszej połowie - wygranej 23:0. Oprócz znakomitych kontrataków gości, na uwagę zasługują punkty zdobyte przez gospodarzy. Walijczycy związali 15 osobowego maula autowego - zagranie niezbyt często oglądane, szczególnie w meczach na najwyższym poziomie.

Jak wspomniałem w moim wcześniejszym poście, stawką jesiennych testmeczów jest ranking IRB, który będzie wykorzystywany przy losowaniu grup Pucharu Świata 2015. Anglia wypadła z pierwszej czwórki, a ich miejsce zajęła Francja. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja Walii, która musi wygrać z Australią, aby pozostać w pierwszej ósemce. Największą niespodziankę sprawiła Samoa, która wskoczyła na ósme miejsce, minimalnie wyprzedzając Argentynę.

Poniżej pierwsze 13 drużyn rankingu IRB.

1. Nowa Zelandia - 92.91
2. RPA - 86.94
3. Australia - 86.31
4. Francja - 85.07
5. Anglia - 81.07
6. Irlandia - 80.22
7. Walia - 78.95
8. Samoa - 78.71 (78.709)
9. Argentyna - 78.71 (78.708)
10. Włochy - 76.24
11. Tonga - 76.10
12. Szkocja - 75.83

poniedziałek, 19 listopada 2012

Jesienne testmecze - runda 2

Zakończył się drugi weekend listopadowych testmeczów. Honor Europy obroniła jedynie reprezentacja Francji oraz Irlandia A. Francuzi pokonali Argentyńczyków 39:22 i umocnili się na czwartej pozycji rankingu IRB. Irlandia A nie miała żadnych problemów ze zwyciężeniem Fidżi 53:0, spotkanie nie miało jednak statusu testmeczu i rezultat nie wpłynął na ranking IRB. Pozostałe europejskie reprezentacje musiały uznać wyższość przeciwników. 

Włosi przegrali z Nową Zelandią 10:42. Anglicy, mimo że występowali w roli faworyta, zostali pokonani przez Australię 14:20. Szkoci, pomimo ambitnej postawy, ulegli RPA 10:21, a Walijczyków po dramatycznym meczu zwyciężyła Samoa 19:26. 

Za tydzień dalsza część walki o pożądane pozycje w rankingu IRB. Na razie sytuacja przedstawia się następująco:

1. Nowa Zelandia 92.91 pkt.
2. RPA 86.05
3. Australia 85.94
4. Francja 84.99
5. Anglia 81.96
6. Argentyna 79.89
7. Irlandia 79.04
8. Walia 78.95
9. Samoa 78.79
10. Szkocja 77.42
11. Włochy 76.61
12. Tonga 74.51 

Zmagania elity są okazją do ciekawych spotkań, które odbywają się przy okazji testmeczów. Do takich z pewnością należą pojedynki drużyn klubowych z reprezentacjami narodowymi. Poniżej przedstawiam wyniki ostatniego tygodnia. Dołączam również rezultaty narodów znajdujących się nieco niżej w rankingu. 

Leicester Tigers - Maori All Blacks 32:24
Gloucester - Fidżi 31:29
Newcastle Falcons - Tonga 24:13
Walia - Samoa 19:26
Gruzja - Japonia 22:25
RFU Championship XV - Maori All Blacks 21:52
Włochy - Nowa Zelandia 10:42
Anglia - Australia 14:20
Szkocja - RPA 10:21
Irlandia A - Fidżi 53:0
Francja - Argentyna 39:22
Chile - Portugalia 22:28

Warto nadmienić, że Leicester Tigers, tradycyjnie w tego typu spotkaniach, występowali w koszulkach z literami zamiast numerów. 

poniedziałek, 12 listopada 2012

Jesienne testmecze - runda 1

Listopad jest bardzo dobrym miesiącem dla kibiców rugby. Przez cztery tygodnie będziemy mogli oglądać zmagania światowej elity, która odwiedza Europę aby rzucić wyzwanie reprezentacjom Starego Kontynentu. Rywalizacja będzie bardzo zawzięta, bo w tym roku toczy się o niebagatelną stawkę. Po zakończeniu jesiennych testmeczów, ranking IRB posłuży do rozstawienia drużyn w grupach Pucharu Świata 2015. Zajęcie miejsca w pierwszej czwórce gwarantuje unikniecie gry z największymi potęgami. Miejsca 5-8, również pozwalają optymistycznie patrzeć na szanse wyjścia z grupy. Niższa pozycja w rankingu oznacza ciężką przeprawę i mecze z wyżej notowanymi rywalami.

Dotychczasowe spotkania nie zawiodły. Stały na wysokim poziomie i były bardzo zacięte. Najlepiej wypadła reprezentacja Anglii, która rozgromiła Fidżi  54:12. Rugbiści Czerwonej Róży zdobyli aż 7 przyłożeń. Grali skutecznie i widowiskowo, co na pewno korzystnie wpłynie na morale drużyny przed kolejnym meczem. Ich następnym przeciwnikiem będzie reprezentacja Australii, która nie mogła znaleźć sposobu na Francję i przegrała aż 36:6.

W innych meczach, Włosi pokonali ambitną drużynę Tonga 28:23 a Walijczycy musieli uznać wyższość reprezentacji Argentyny. Doświadczenie zdobyte w Rugby Championship zaowocowało i Pumy zwyciężyły w Cardiff 12:26. 

Do prawdziwego thrilleru doszło w Dublinie, gdzie Irlandia starła się z RPA. Obie drużyny zaprezentowały podobny, bardzo fizyczny styl gry i mocną obronę. Ostatecznie to Springboki wyszły z batalii zwycięsko (12:16). 

W niedzielnym meczu, Szkoci podejmowali najlepszą drużynę na świecie - Nową Zelandię. Ambitna postawa gospodarzy nie wystarczyła na sprawienie niespodzianki. All Blacks zwyciężyli 22:51.

Za tydzień kolejne ekscytujące spotkania:
Walia - Samoa
Włochy - Nowa Zelandia
Anglia - Australia
Szkocja - RPA
Francja - Argentyna

niedziela, 4 listopada 2012

Fantastyczny wieczór na Salford City Stadium

Kibice, zawodnicy, trenerzy i wszyscy związani z Sale Sharks długo czekali na pierwsze zwycięstwo ich drużyny w Aviva Premiership. W piątek wieczorem ekipa Sale w końcu odniosła sukces! Gospodarze zwyciężyli na Salford City Stadium przeciwników z  London Irish 21:9. Jestem bardzo zadowolony, że kolejny raz miałem okazję być na meczu i na żywo obserwować zmagania w Aviva Premiership. Tym razem zespół, któremu kibicuję zagrał bardzo dobrze i wygrał, co sprawiło, że z mojego punktu widzenia mecz był jeszcze bardziej atrakcyjny.

Piątkowa noc była zimna, ale klub przygotował dla kibiców miłą niespodziankę. Kupując koszulkę można było za darmo otrzymać czapkę i szalik, co w tych warunkach atmosferycznych było bardzo przydatne. Tym razem zdecydowałem się opuścić moje zwykłe miejsce na Wschodniej Trybunie i zakupiłem bilety na Trybunie Południowej. Atmosfera była wspaniała, a kibice w tym sektorze jeszcze głośniej zagrzewali do gry swoich ulubieńców. Już od pierwszej minuty meczu mogłem dołączyć do śpiewów, dopingu i dobrej zabawy.

Pierwsza połowa toczyła się w typowych dla Manchesteru warunkach. Niska temperatura i padający deszcz sprzyjały gospodarzom, którzy wyraźnie dominowali na boisku. Pierwsze punkty zdobył z karnego Nick MacLeod, niedługo później ten sam zawodnik zdobył fantastyczne przyłożenie i Sale Sharks prowadzili 8:0. Po dziesięciu minutach goście odpowiedzieli celnym karnym, jednak to Rekiny nadal kontrolowały przebieg zawodów. Miejscowa drużyna grała z dużą determinacją i stwarzała liczne, niebezpieczne sytuacje w ofensywie. Po 30 minutach Johnny Leota zdobył drugie w tym meczu przyłożenie. Sale Sharks mieli więcej punktowych sytuacji, ale nie byli w stanie ich skutecznie wykończyć. Przewaga gospodarzy była wyraźna, dominowali w stałych fragmentach gry, przeprowadzali niebezpieczne ataki i byli skuteczni w obronie. Na przerwę schodzili prowadząc 15:3.

W drugiej połowie przestało padać i pogoda się polepszyła. Ta zmiana wyraźnie sprzyjała gościom, którzy złapali drugi oddech i zniwelowali stratę do 6 punktów skutecznie egzekwując dwa karne. Danny Cipriani odpowiedział sześcioma punktami zdobytymi z podstawki i Sale powrócili do bezpiecznej dwunastopunktowej przewagi. Gospodarze mogli powiększyć prowadzenie, ale przyjezdni zdołali zatrzymać niebezpieczne ataki. 

Jako kibic Sale Sharks byłem bardzo zadowolony z postawy drużyny. Gracze pokazali dużo ambicji i zaangażowania. Z prawdziwą przyjemnością mogłem, wraz z innymi fanami udać się na świętowanie zwycięstwa. Z niecierpliwością czekam na moją następną wizytę na Salford City Stadium.