Turniej Six Nations nabiera tempa. W drugiej rundzie kibice byli świadkami dobrych, emocjonujących meczów. Spotkanie na Twickenham miało co prawda nieco jednostronny przebieg. Anglia, szczególnie w drugiej połowie, była zdecydowanie za mocna dla Włochów i pewnie zwyciężyła 47:17. Mimo wysokiej wygranej, trener Stuart Lancaster był niezadowolony z powodu błędów w obronie, które pozwoliły przyjezdnym na zdobycie łatwych punktów. Gospodarze kolejny raz udowodnili jednak, że posiadają niezwykle mocny skład, a zmiennicy nie ustępują graczom pierwszej XV.
W drugim sobotnim spotkaniu, Irlandia stoczyła ciężką bitwę z Francją i wygrała 18:11. Mecz obfitował w mocne starcia i kolizje. Jonathan Sexton i Mathieu Bastareaud dwukrotnie zderzyli się głowami. Sexton wyszedł na tym gorzej niż przeciwnik i dołożył do kolekcji kilka szwów, kończąc spotkanie z bardzo opuchniętym okiem. Mimo tego irlandzki łącznik ataku doskonale sterował grą swojej drużyny i zdobył 15 z 18 punktów. Irlandia kontynuuje dobrą passę pod wodzą trenera Joe Schmidta. Zwyciężyła już 9 meczów z rzędu, jeśli zdoła pokonać Anglię w następnym spotkaniu, wyrówna swój rekord.
W niedzielnym meczu, Szkocja kolejny raz była bliska zwycięstwa i kolejny raz zaprzepaściła szansę, ulegając Walii w Edynburgu 23:26. Gospodarze grali odważnie, kreowali wiele niebezpiecznych sytuacji. Stuart Hogg ponownie rozegrał rewelacyjne zawody. W kluczowych momentach zabrakło jednak dokładności i zimnej krwi. Walia, szczególnie w drugiej połowie zagrała mądrzej od przeciwników i zaimponowała znakomitą obroną. Za 2 tygodnie Szkotów czeka mecz, który muszą wygrać, jeśli nie chcą skończyć turnieju w dole tabeli. Do Edynburga przyjeżdżają Włosi, a mecze pomiędzy tymi państwami, zawsze dostarczają wielu emocji. Zawodników Walii czeka trudne zadanie – wyjazd do Paryża, gdzie zmierzą się z niebezpieczną Francją.
Poniżej skróty wszystkich trzech spotkań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz