British and Irish Lions odnieśli historyczne zwycięstwo. W ostatnim i zarazem decydującym spotkaniu rozgromili reprezentację Australii 41:16.
Przed meczem wielu kibiców i ekspertów było zaskoczonych selekcją, jakiej dokonał trener Warren Gatland. Brian O'Driscoll, jeden z najbardziej doświadczonych liderów, nie tylko nie znalazł się w pierwszej piętnastce, ale zabrakło dla niego miejsca nawet na ławce rezerwowych. Przyznam, że ja również byłem zaniepokojony takim wyborem i nieco wątpiłem w słuszność tej decyzji. Mecz udowodnił jednak, że Warren Gatland miał stuprocentową rację i dokonał trafnego wyboru.
Drużyna grała rewelacyjnie, zdominowała rywali praktycznie w każdym elemencie gry. Młyn funkcjonował bardzo dobrze, a skuteczny Leigh Halfpenny systematycznie dokładał punkty z podstawki. Znakomity Walijczyk w pełni zasłużenie został wybrany najlepszym zawodnikiem serii.
Było to najwyższe zwycięstwo Lwów nad Australią. Bardzo się cieszę, że Europejczycy nie pozostawili wątpliwości kto był lepszy i zdołali przerwać trwającą 16 lat złą passę. British and Irish Lions to unikalna drużyna, która jest nośnikiem najlepszych rugbowych tradycji i zawsze generuje wiele pozytywnych emocji. Dobrze, że idea Lionsów przetrwała transformację do ery profesjonalizmu i kontynuuje jedyną w swoim rodzaju historię, która liczy sobie już 125 lat. Życzę Lwom jeszcze wielu sukcesów i dziękuję za fantastyczne emocje jakich ekipa dostarczyła w tym roku.
Poniżej statystyki z trzeciego testmeczu, a już wkrótce niespodzianka dla czytelników bloga związana z tournee.
Link do obrazka w pełnej rozdzielczości |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz