Do zakończenia zasadniczej części sezonu pozostało już tylko sześć kolejek. Każde zwycięstwo jest teraz szczególnie cenne. Dzielnie walczący zespół Worcester kolejny raz był o włos od wygranej, jednak ponownie musiał uznać wyższość rywali. Na szczycie tabeli walkę o pierwszą lokatę toczą Saracens i Northampton Saints. Trwa również ekscytująca rywalizacja o trzecie i czwarte miejsce, które gwarantują udział w play-off. W wyścigu nadal biorą udział cztery zespoły. Poniżej krótkie podsumowanie każdego z meczów.
Bath – Saracens 10:23
Meczem na szczycie było starcie Bath i Saracens. Gospodarze wygrali ostatnie dwanaście spotkań na Recreation Ground i przystępowali do meczu z nadzieją na podtrzymanie dobrej passy. Ekipa Saracens okazała się jednak za mocna. Doświadczeni zawodnicy Sarries zasłużenie zwyciężyli, rozwiewając marzenia Bath o zajęciu drugiego miejsca – gwarantującego półfinał na własnym stadionie. Na szczególne wyróżnienie zasłużyli dwaj gracze gości – rwacz Jacques Burger, oraz Alex Goode, który zamiast na pozycji obrońcy wystąpił jako łącznik ataku, świetnie radząc sobie z zadaniem. Wygląda na to, że Saracens znaleźli sposób na Bath. Już czwarty sezon z rzędu zaliczyli podwójne ligowe zwycięstwo nad tym zespołem.
Exeter Chiefs – London Irish 18:0
Exeter Chiefs przełamali fatum i zakończyli trwającą pięć meczów serię porażek. Gospodarze schodzili na przerwę prowadząc 6:0, za sprawą celnych karnych egzekwowanych przez Henry’ego Slade’a. Po zmianie stron przyłożenia zdobyli środkowi ataku – Phil Dollman i Ian Whitten. Warto dodać, że Chiefs zwyciężyli „do zera” dopiero pierwszy raz w historii ich występów w Aviva Premiership.
Harlequins – Worcester Warriors 21:20
Ostatnia drużyna w tabeli – Worcester Warriors przegrała 21. ligowy mecz z rzędu (16. w tym sezonie). Kibice Warriors czekają na zwycięstwo w Aviva Premiership już ponad rok! Ostatni raz ich zespół zwyciężył 1 marca 2013 roku. Trzeba przyznać, że ekipa Deana Ryana walczyła bardzo ambitnie. Po 30 minutach przyjezdni prowadzili na Twickenham Stoop 0:13. Gospodarze zachowali jednak zimną krew i zaczęli systematycznie odrabiać straty, na 11 minut przed końcem wygrywali już 21:13. Goście zdołali odpowiedzieć akcją za 7 punktów w 74. minucie, ale Quins nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa.
London Wasps – Sale Sharks 17:21
Dramatyczny przebieg miało starcie drużyn ze środka tabeli. W 6. minucie Joe Simpson został ukarany żółtą kartką za atak w powietrzu na łącznika ataku Sale. Nick MacLeod nie był w stanie kontynuować gry a na jego miejsce wszedł Danny Cipriani. Goście wykorzystali okres przewagi zawodnika i wyszli na prowadzenie 0:10. Później, do głosu doszli gospodarze, którzy zdobyli aż 17 punktów. Mądrze grająca ekipa Sale zdołała jednak wykorzystać swoje atuty – szczególnie grę młynem i dobre kopy taktyczne – i odzyskała prowadzenie w 60. minucie nie oddając go już do końca spotkania. Na słowa uznania kolejny raz zasłużył Danny Cipriani, który zdobył 11 punktów przeciwko swojemu dawnemu klubowi. Dzięki zwycięstwu Sharks nadal liczą się w wyścigu o pierwszą czwórkę, a ich przewaga nad siódmą drużyną wzrosła do 8 punktów.
Northampton Saints – Gloucester 39:13
Mimo wyrównanej pierwszej połowy, która zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 13:10, Saints nie mieli większych problemów z pokonaniem Gloucester. Rugbiści Northampton odnieśli jedenaste z rzędu ligowe zwycięstwo. Pięć przyłożeń zapewniło punkt bonusowy i podopieczni Jima Mallinera utrzymali dwupunktową przewagę nad wiceliderem – Saracens. W pomeczowym wywiadzie trener Saints chwalił rezerwowych, którzy rozegrali dobre spotkanie. Ich wejście na boisko wniosło wiele pozytywnej energii.
Newcastle Falcons – Leicester Tigers 18:41
Mistrzowie Anglii wysoko pokonali przedostatnią drużynę tabeli – Newcastle Falcons. Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie 10:3, jednak jeszcze przed przerwą przyjezdni odrobili straty. Po zmianie stron przewaga gości stawała się coraz bardziej wyraźna. Nawet trzy żółte kartki, nie zdołały przeszkodzić Leicester w zdobyciu bonusu za przyłożenia. Bardzo dobre spotkanie rozegrał skrzydłowi Niki Goneva. Utalentowany zawodnik z Fidżi zaliczył dwie „piątki” i kolejny raz potwierdził wysoką formę (w ostatnich czterech spotkaniach zdobył pięć przyłożeń). W szeregach Tigers wystąpił Manu Tuilagi, który wyleczył kontuzję i prawdopodobnie wkrótce powróci do reprezentacji Anglii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz