MyMenu1

poniedziałek, 8 października 2012

Podsumowanie Rugby Championship

Inauguracyjny turniej Rugby Championship dobiegł końca. Puchar trafił w ręce zawodników Nowej Zelandii, którzy zwycięstwo zapewnili sobie już tydzień temu. All Blacks nie mieli sobie równych. Wygrali wszystkie spotkania i przedłużyli serię meczów bez porażki do 16. W ostatnią sobotę pokonali na wyjeździe ekipę Południowej Afryki 16:32, mimo że do przerwy przegrywali 16:12. Kapitan Richie McCaw oprócz radości z triumfu w turnieju miał dodatkowy powód do zadowolenia. Jako pierwszy zawodnik w barwach Nowej Zelandii odniósł 100 zwycięstw. To prawdziwie imponujący wyczyn! Charyzmatyczny lider z trzeciej linii, który od lat dowodzi drużyną mistrzów świata wygrał niemal 90% meczów, w których występował. Gratulacje!

Drugie miejsce w turnieju zajęła Australia. Trapiona kontuzjami ekipa Wallabies nie miała łatwego zadania. W ostatnim meczu starła się na wyjeździe z Argentyną. Gospodarze jak zwykle grali bardzo twardo, jednak ambitni przyjezdni pokazali prawdziwą pasję i odnieśli ciężko wywalczone, ale zasłużone zwycięstwo. 

Na trzecim miejscu uplasowała się reprezentacja RPA. Kluczowym zawodnikiem Springboksów był doskonały Bryan Habana. Drużyna Południowej Afryki, mimo długich okresów bardzo dobrej gry nie mogła znaleźć broni na potężną Nową Zelandię. 

Czwarte miejsce zajęła reprezentacja Argentyny. Przed rozpoczęciem turnieju, wiele osób zastanawiało się czy Pumy są gotowe do walki ze światową elitą. Mimo że rugbiści z Południowej Ameryki nie zdołali wygrać żadnego meczu, zremisowali z RPA i okazali się bardzo wymagającym przeciwnikiem. Argentyńczycy grali na wysokim poziomie. Zaprezentowali bardzo dobrą, twardą obronę i udowodnili, że są drużyną, z którą trzeba się liczyć. 

Rozszerzenie formatu Tri Nations było dobrym pomysłem. Turniej stał na wysokim poziomie. Argentyńczycy wnieśli wiele świeżości, mecze były ciekawe i emocjonujące. Niestety w przeciwieństwie do znakomitej postawy południowoamerykańskich rugbistów, część argentyńskich fanów nie dorosła do uczestniczenia w widowiskach najwyższej klasy. Podczas meczu z Australią na trybunach znaleźli się kibice, którzy próbowali utrudniać kopy na bramkę przyjezdnym zawodnikom, świecąc laserem w piłkę lub oczy kopiących. Takie zachowanie nie przystoi kibicom rugby i nie może być tolerowane. Był to jedyny niesmak zakończonego turnieju. Przewodniczący SANZAR zapowiedział, że temat zostanie poruszony z Argentyńskim Związkiem Rugby. Mam nadzieję, że w przyszłości pozwoli to uniknąć podobnych incydentów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz